''Tego Pana przedstawiać nie muszę, ale miejsce w którym się on znajduje to właśnie naszą piękną, bogata, niemalże wyłożona "platyną" miejska toaleta. Zgłaszałam ten problem, do odpowiednich służb, ale bez skutku. Nie piszę tego po to by kogoś wyśmiewać, czy ubliżać z powodu niezaradności życiowej. Ale z powodu smrodu i brudu moja noga (myślę, ze nie tylko moja) tam nigdy nie stanie. I przykre jest to, że raczej temu Panu pomóc się już nie da, a i 90 tys. się marnuje bo z toalety raczej nikt nie skorzysta''.

Kolejny wpis;
''Hejtuje nowodworski kibelek za 90 tys. w którym dziś wieczorem (07.02) okoliczne ż..e z p. Jarkiem Ż. na czele, zrobili sobie namiastkę domu. Zamknęli się od środka i imprezkę sobie urządzili. Więc nie polecam korzystać z tej "toalety", to obrzydliwe. Nie zdziwię się, jeśli te 90 tys. pójdzie z dymem.... hmm jabol+ zapałki''.

Ustawienie toalety od poczatku wywoływało sprzeczne odczucia wśród mieszkańców Nowego Dworu Gdańskiego. Część osób uważała, że publiczy szalet musi być w mieście, inni wyrażali opinię, że owszem szalet jest potrzebny " ale dlaczego taki drogi, aż za 90 000 zł, kiedy jest tyle innych potrzeb".

żródło;https://www.facebook.com/hejtujendg

(JB)
Potwierdzeniem opisanej sytuacji są zdjęcia wykonane przez dziennikarza portalu www.ndg24.com - w dniu 27.02.2015 roku o godzinie 18.30. Zapraszamy do galerii.