Późne piątkowe popołudnie, powoli zapada jesienny zmierzch, skrzypią ciężkie, stare, drewniane drzwi.

Mrocznym korytarzem kroczą starsze wiedźmy, za nimi czarownice, które przyleciały z Łysej Góry. Dotarły również ich koleżanki z Hogwardu, gdzie mieści się szkoła magii i czarodziejstwa. Na spotkanie przybył Hrabia Dracula z Transylwanii wraz z mroczna rodzinką Adamsów. Spotkanie zaszczyciła Krwawa Mary, Szkieletorek i Żuławski Potworek. Wszyscy ubrani w najlepsze stroje i w potwornie pięknych makijażach, przemierzali kręte schody starego gmaszyska, by w jednej z sal oddać się uciechom tanecznym. Tak rozpoczęła się " Potworna dyskoteka"  w Żuławskim Ośrodku Kultury. 

Tańce i pląsy były przednie, bo wszyscy wiedzą, że nikt tak świetnie się nie bawi, jak małe złośliwe, ale urocze czarownice. Szkieletory i kościotrupy tańczyły tak, że skrzypiały im kości, a Hrabia Dracula zachwycał panie swoim eleganckim strojem.
Ponieważ spotkanie towarzyskie głoszone było wszem i wobec na ''Straszną dyskotekę'' na miotłach i miotełkach z silnikiem mechanicznym, przybyły czarownice dyniowe z Lubieszewa, Myszewka, Tujska, Marynowa. Wspólnie odtańczono znane i lubiane wśród tego grona ''Kaczuchy'' Tańcom i uciechom nie było końca.  
Wszystkie czarownice i znawczynie czarnej magii mogły zaprezentować swoje nowe, wymyślne kreacje, a panowie wybrać Czarną Damę, którą można było zaprosić na wspólne nocne straszenie w lochach starego zamczyska.
Wszyscy zgodnie ustalili, że za rok w tym samym miejscu przybędą na następne spotkanie.