Nowy Dwór Gdański -

A A A

Jeszcze trochę o naszych wyborach....

Data publikacji: Niedziela, 1 Czerwiec 2014

Trzech na czterech Polaków zbojkotowało wybory do Parlamentu Europejskiego, a największym zwycięzcą został Janusz Korwin-Mikke, który otwarcie przyznaje, że nie chce tego systemu naprawiać – chce go zmienić.

Wielu wyborców nie głosowało, bo i tak nie ma na kogo i nic to nie zmieni - twierdzili nasi rozmówcy.
Czy tak duża absencja pozwala mówić o braku legitymacji klasy politycznej przez obywateli? Naszym zdaniem jak najbardziej!

Podobnie było też w naszym nowodworskim powiecie w którym frekwencja wyniosła ok. 18,10 proc.

Częste obietnice "na wyrost" polityków doprowadziły właśnie do takiej sytuacji w Polsce. Naszych 51 wspaniałych reprezentantów Unijnych, mieszkaniec powiatu nowodworskiego może zobaczyć tylko w TV. Jaki wpływ ma działalność, nawet wyjątkowo pracowitych europosłów na życie w takim nieście jak Nowy Dwór Gdański i powiecie Nowodworskim - zadaje sobie to pytanie wielu mieszkańców powiatu nowodworskiego?

Żenujący teatrzyk fundują nam politycy swoją aktywnością zawsze i często tylko w roku wyborczym. W tym czasie odbywają się prelekcje, wykłady do których zachęcają lokalni politycy i które niczego nowego nie wnoszą w życiu mieszkańców. Zadziwiające jest to, że my- społeczeństwo zdajemy sobie sprawę z wielu takich mechanizmów, a mimo wszystko i tak uczestniczymy w tym przedstawieniu! Czy to wybory do Europarlamentu, czy do Sejmu, Senatu, czy nawet do miejscowych władz! .

Po co ta cała zabawa, ten cyrk, teatr, o co ta walka ....? Szanowni "nasi" politycy boją się i nie chcą pozwolić na utratę swoich przywilejów, profitów jakie płyną z bycia europosłem, posłem, senatorem, czy nawet burmistrzem, czy radnym. A kosztuje to Polskę i nas Polaków ... KOSZTUJE !!!

Zarobki naszych wybrańców narodu są często abstrakcyjne w takich małych miastach jak Nowy Dwór Gdański np. europoseł zarabia;

26.000 PLN miesięcznie – pensja podstawowa, 1.270 PLN - za każdą obecność na sesji plenarnej, 17.974 PLN – miesięcznie na utrzymanie biura, 75.240 PLN – miesięcznie na zatrudnienie pracowników biura (bez rodziny), 2.04 PLN – za kilometr przejazdu, 16.700 PLN – miesięcznie za wykonywanie mandatu, 83.600 PLN – rocznie za członkostwo we frakcji Europejskiej Partii Ludowej ( ta frakcja płaci najwięcej), 4.600 PLN – miesięcznej emerytury przyznawanej po osiągnięciu 63 lat – po przepracowaniu jednej kadencji, 20.900 PLN – jednorazowo na kursy językowe, 8.360 PLN – jednorazowo na kurs komputerowy, 2/3 składki ubezpieczeniowej z polisy od nieszczęśliwych wypadków i kradzieży płaci Unia. Darmowe przeloty samolotem, refundowana opieka medyczna dla rodziny, służbowy samochód.

Całkiem dobre zarobki mają też parlamentarzyści w naszym sejmie - czyli jakie wynagrodzenie mają nasi posłowie;

9,9 tys. złotych miesięcznie. Ale tak naprawdę posłowie i senatorowie zarabiają jeszcze więcej. Parlamentarzyści dostają przecież nieopodatkowaną dietę w wysokości niemal 2,5 tys. zł, 10 do 20 proc. uposażenia za przewodniczenie komisjom sejmowym oraz 11,6 tys. zł na biura poselskie. Warto także zaznaczyć, że posłowie nie płacą ani grosza za nocleg w stolicy, czy podróże po Polsce. To jednak nie przeszkadza utyskiwać wybrańcom na swój los i „skandalicznie niskie” zarobki w kraju, gdzie wielu obywateli może tylko pomarzyć o pensji w wysokości średniej krajowej.

A ile kosztują nas partie polityczne (Subwencje trafiają do ugrupowań, które przekroczą 3 proc. próg.)?

W 2012 Platforma otrzymała 47,6 miliona złotych, a PiS 47,2 miliona złotych (czyli o czterysta tysięcy złotych mniej), PSL 11,9 miliona złotych, SLD 11,3 miliona, a Ruch Palikota dostał 7,3 miliona - twierdziło RMF FM. Czyli łącznie 125 milionów złotych ....itd...itd...
Czy tym kandydatom, posłom, czy partiom chodzi o dobro Polski?

Może Pojawia się przestrzeń do zmian w Polsce. Partie polityczne nie mają obecnie legitymacji do rządzenia państwem. Większość obywateli z niechęcią odnosi się do polityki, co widać przy urnach wyborczych. Ponad 60 procent Polaków (według badania Diagnoza Społeczna 2013) nie utożsamia się z żadną z partią polityczną. To jest efekt przyjętej przed laty ordynacji proporcjonalnej, które sprawia, że więź posła z wyborcą jest fikcją, ważne jest poparcie szefa partyjnych struktur i dobre miejsce na liście. Efektem jest taka frekwencja, jak w ostatnich wyborach. Partiom politycznym to nie przeszkadza, im niższa frekwencja tym lepszy wynik, szczególnie dla tych rządzących, wszak ilość urzędników w Polsce daje spokojnie kilkaset tysięcy głosów.
Może to czas na zmianę Ordynacji Wyborczej???

Autor; DS

Oceń artykuł (ilość ocen: 6)

66.67%

33.33%

Podobne artykuły

- Pozew zbiorowy: Polacy kontra obywatel Tusk
Co sądzicie o tej akcji? " Jeśli bowiem polityków nie przekonują do ostrożnego obchodzenia się z pieniędzmi obywateli RP inne argumenty, to może wreszcie przekonałaby ich do tego groźba konieczności zapłacenia odszkodowania z własnej kieszeni. ...

- Przedwyborcza nuda
Na ulicach pojawiło się wiele plakatów kandydatów, które, raczej nie wywołują żadnych emocji. Będzie, co prawda 06.11.2014 debata zorganizowana przez redakcję Dziennika Bałtyckiego – dodatek Żuławy i Mierzeja (godzina 17.00 w Żu ...

- Rocznica mordów na Wołyniu
W dniu 11 lipca 1943 roku w niedzielę ok. godziny trzeciej nad ranem wg. kalendarza ukraińskiego przypadający na dzień Piotra i Pawła, dokonano zmasowanego mordu na ludności polskiej na Wołyniu. Tak się zaczynał wykład przeprowadzon ...

- Elity na opak
O sile państwa w dużej mierze stanowią elity polityczne. Nasze elity są takie, jak nasza ordynacja wyborcza. To sprawa kluczowa dla każdego narodu, każdego społeczeństwa – kim są ludzie, którzy odgrywają w nich najważniejsze role. Nie ma dobrej ucze ...

- woJOWnicy na Konwencji Republikanów
W sobotę razem z Pawłem Kukizem zwolennicy jedno-mandatowych-wyborów skorzystali z zaproszenia nas przez Przemysława Wiplera na Konwencję założycielską Republikanów. Kilka dni wcześniej w ich programie w punkcie pierwszym znalazł się postulat w ...

Podyskutuj na powyższy temat