100 urodziny obchodziłby jeden z największych komików XX wieku – Louis de Funes. Jego dopracowany do ostatnich szczegółów warsztat oraz filmy stanowiły inspirację dla Gerarda Depardieu, Jima Carrey’a, Rowana Atkinsona czy Eddiego Murphy.

W ciągu pracowitego życia zagrał w ponad 100 filmach i 150 przedstawieniach teatralnych. Mimo dwóch zawałów ani nie chwilę nie zwalniał tempa.  

Na ekranie za pomocą charakterystycznej mimiki, gestów, stworzył portret energicznego faceta, o neurotycznej osobowości, budzącego cały wachlarz emocji. To właśnie na nim wzorował się później Woody Alen,  O swojej pracy aktora komediowego i kabareciarza Funes mówił – daję po prostu innym śmiech, a śmiech jest dla duszy tym, czym tlen dla płuc. 

Jego wielką pasją pozafilmową była muzyka oraz ogromny ogród, otaczający zamek – siedzibę rodu. Pewna firma wyhodowała rzadką odmianę róży, które do dziś noszą imię Louisa de Funesa. Po śmierci okazało się też, że był bardzo aktywny na polu działalności charytatywnej.

Z bogatego katalogu produkcji z udziałem de Funesa Polacy polubili szczególnie serię przygód sympatycznych żandarmów z posterunku w słonecznym Saint Tropez, czy spotkanie seniorów z kosmitą w „Kapuśniaczku”. W wielu szkołach podczas lekcji uczniowie wykorzystują fragmenty "Skąpca" - utworu, o którego inscenizacji komik zawsze marzył.   Mimo upływu lat,  filmy te wciąż ściągają przed ekrany tłumy widzów i bawią. Wielkim fanem talentu aktora był znany krytyk filmowy Zygmunt Kałużyński oraz Jan Paweł II.

Ciekawostka: Wybitny reżyser, Roman Polański planował w latach 70 nakręcenie wspólnej produkcji z legendarnym aktorem. Na przeszkodzie stanął jednak atak serca, jakiego niespodziewanie doznał de Funes.