Obie opcje miały swoich zwolenników. Chętnie  bawiliśmy się  przy muzyce „ na żywo”, z zespołem muzycznym, ale sprawny didżej (DJ) też znalazł uznanie tych , którzy wybrali imprezę np. w sali OSP. Na parkietach towarzyszyła nam muzyka zarówno disco polo jak i  gorące rytmy latino, nieustannym powodzeniem cieszą się stare, dobre standardy muzyczne, znane i łatwo wpadające w ucho.
Około 22.00 swój clubbing zaczynamy w „Sielskiej Zagrodzie”.  Do lokalu pani Ani i pana Pawła dotarli nie tylko goście z naszego miasta, ale również z Elbląga i Gdańska. Gościom przygrywa nasz miejscowy zespół  CleanSound

Opuściliśmy roztańczoną „Zagrodę” i udaliśmy się na następny bal.
Następnym na naszej trasie był  ŻOK. - zabawa „ koszykowa”. Wszystkie miejsca były zajęte, na sali około 180 osób. To miejsce to...  bal z tradycjami. Stoły do konsumpcji po bokach ,a cały pakiet wypełniony tancerzami. Na scenie  grał zespół ,"Quatro" dobrze znany "imprezowiczom" tego miasta  .

Właśnie grali ostatni przebój pt.”Bałkanica”, wokalista śpiewał ”….będzie, będzie zabawa , będzie się działo…” Właśnie się działo, wszyscy uczestnicy na parkiecie, widać było przy tym utworze jak lubimy się bawić i tańczyć. Porywający rytm pozwalał na taniec w parach i solo. Były więc obroty,  „ przekładańce”, i „odbijany”.

  

Dlaczego nikt nie reprezentował naszego miasta w „ Tańcu z gwiazdami”...?

Pożegnaliśmy gościnne progi ŻOK-u, bo kolejnym na trasie clubbingu był „Joker”. W Jokerze piękny wystrój utrzymany w białej zimowej stylizacji. Nie ma śniegu za oknem, ale właścicielka zadbała, żeby goście przynajmniej w dekoracji poczuli, że to jednak zima. W jednej sali udekorowane stoły , w drugiej przy kominku część taneczna. 
 

Dla gości grał zespół „ Nexus Band” z Warszawy. W Jokerze w wyśmienitych nastrojach bawili się goście w bardzo zróżnicowanym przedziale wiekowym. Przy gorących rytmach latino tańczyli młodzi ludzie, nie brakował 40 czy 50 –latków. Ale naszą uwagę przyciąga „ starsza młodzież”, gdzie średnia wieku „ na oko” wynosiła chyba koło 70 lat., przy których blado wyglądają nawet tancerki z karnawału w Rio. Takiej kondycji, radości życia, zadowolenia ze wspólnej zabawy tylko pozazdrościć. Przy dźwiękach „ Lambady”  wszyscy poruszają  biodrami, tańczą jak zawodowcy – widać mamy wrodzony talent. Pani Dorota z małżonkiem nie schodzili z parkietu. Sam Augustin Egurrola juror z „You Can Dance”  mógłby im pozazdrość...

  

 Tancerze co jakiś czas zasiadali do stolików, próbując dań z przygotowanego menu, podnosząc toasty …ale też odpoczywali. No..., trzeba mieć niezłą kondycję, żeby wytrzymać całą wiązankę tańców, które były tak gorące jak sama Brazylia.
Trudno było, ale musieliśmy opuścić to miejsce, pożegnaliśmy gości, którzy chwalili i świetny zespół, profesjonalnie przygotowaną imprezę i sympatyczną obsługę kelnerską.

Przemieściliśmy się na ul. Warszawską do sali sportowej przy boisku. „Pilawa” .Wszystkie miejsca zostały sprzedane. Na podium, zespół FatMan. Stali bywalcy odwiedzają to miejsce co roku. Nowi mieli okazję ocenić menu i organizację. Na pytanie zadane przez nas gościom " jak się bawią "? W odpwiedzi usłyszeliśmy najczęściej określenia „ super”
Z balkonu na górze widać najlepiej - jakim powodzeniem cieszył się bal na „Pilawie”. Małżeństwo zapytane przez nas; dlaczego właśnie bal sylwestrowy w tym miejscu? Odpowiedziało ” Od lat bawimy się ze znajomymi  na „ Pilawie”. Nie bawić się na tej sali, to jakby w ogóle nie witać Nowego Roku”.
Między stolikami krążyła młoda, sprawna obsługa kelnerska- wymiana, talerzyków, szklaneczek, donoszenie potraw odbywało się szybko. Organizatorzy byli zadowoleni z powodu takiej frekwencji. Potrawy smakowały, zabawę w tym miejscu wszyscy uczestnicy zgodnie uważali za udaną. Wszystko wskazywało na to, że zabawa była "przednia", Panie które tańczyły w kółku bawiły się naprawdę świetnie.

   
.
Zbliżała się godz. 24.00, szybko pędziliśmy do sali w OSP na wspaniały biały tort, którym organizatorzy częstowali gości. Niestety nie zdążyliśmy ....  W OSP trwała zabawa” koszyczkowa”, można było również zamówić gotowe menu na stolik, co - jak informuje nas szef kuchni 90 procent gości uczyniło. Imprezę w OSP prowadził didżej. Po wiązance rytmicznych piosenek z lat 80-tych  krótka przerwa. Następnie spokojna piosenka zespołu „ Kancelarya” pt „ Zabiorę Cię..” Przygaszone światła, nastrojowa nutka – tancerze przytuleni na parkiecie.

  

 W tym czasie krótki przegląd po stolikach czy coś trzeba zmienić, dokroić, donieść. Organizatorzy zabawy sylwestrowej w OSP starali się zapewnić gościom pełen konfort, bo jak twierdzą „ najważniejsze jest zadowolenie klientów, którzy na nas postawili”.

 Żegnamy kolejne i ostatnie miejsce, które odwiedziliśmy w ostatnią noc grudnia w 2013r.

W noworoczny poranek zapytaliśmy nasze służby jak minęła noc sylwestrowa ?. Bilans wskazuje, że w tę jedyną noc w roku, na naszym terenie bawimy się bardzo rozsądnie. Wydarzył się jeden wypadek wymagający udziału lekarzy (uraz kończyny górnej zakończony szyciem), nasi policjanci nie musieli interweniować, obyło się też bez pożaru.

Szczęśliwie  nam się zaczyna ten Nowy 2014 rok.
Jeszcze raz wszystkiego dobrego Państwu życzymy w tym nowym 2014 roku

Autor: JB